Mąka, cukier, jajka, masło, proszek do pieczenia, jabłka… A po co to wszystko? Pytają pierwszaczki.
A prodiż i mikser? Już wiemy!. Będziemy piec ciasto.
To dlatego pani prosiła, żeby przynieść obieraczkę. Obierzemy jabłka do ciasta. A jak nazywa się placek z jabłkami? Szarlotka oczywiście.
Ręce umyte, rękawiczki założone, maseczki na twarzach. Praca wre. Jedni odmierzają produkty zgodnie z przepisem, inni obierają i kroją owoce. Czas na instruktaż obsługi miksera.
Masa gotowa, przelana do prodiża. Teraz pozostało czekać… Czekamy, a czas się dłuży… Ślinka cieknie, bo zapach jest niesamowity… Gotowe! Mniam! Pycha! Warto było czekać.
Tekst i foto ZSP nr 4 – Beata Kielar